środa, 13 sierpnia 2014

Czarno na białym

M: Dziś sobie trochę wyjaśnimy (nie mylić z tłumaczeniem się z czegoś). Na naszym blogu pod postem „Nieoczarowane ćmy (Artur Rojek - Składam się z ciągłych powtórzeń)” pojawił się komentarz: „Chodzą słuchy, że nie da się tutaj nic skomentować, bo nie dodajecie lub nie chcecie dodawać zdania innych…”. Asia odpisała: „Nie udostępniamy tylko komentarzy niezwiązanych z tematem oraz takich, które dotyczą osób, zamiast treści”. Dziś spróbujemy to rozwinąć.

A: Zaznaczmy, że krytyki, również tej rozumianej jako negatywne opinie się nie boimy. Byłoby śmieszne, gdybyśmy unikały czegoś czym same się poniekąd zajmujemy. Tu chodzi jednak o coś innego…

M: Najpierw trzeba zwrócić uwagę na zwrot  „nie udostępniamy”, który wskazuje, że komentarze moderujemy. Tak rzeczywiście jest, jednak nie było tak od początku. Moderowanie włączyłyśmy po pojawieniu się pod postem „Wstępniak” komentarza o treści: „Będziemy pilnie obserwować treści tutaj publikowane. Poprzednie blogi nie powalały. Czy ten będzie w stanie odkryć jakąś niszę i przetrwać? To zależy od prowadzących i niezależności ich poglądów. Będziemy się wczytywać, będziemy wyciągać co ciekawsze i poddawać dyskusji. „Kontrast” - tego mamy sporo. Wystarczy poczytać o Kościele. Życzymy sobie i potencjalnym czytelnikom, aby jak najmniej było tutaj doktrynalizowania znanego np. z Romansu z Najwyższym, a jak najwięcej otwartości na wszystkie grupy społeczne. Przede wszystkim na Katolików - tych z krwi i kości. :)Powodzenia. Blog Roku 2014 już za kilka miesięcy. Walczcie. GW”.

„Romans z Najwyższym” to osobisty blog jednej z nas, a podpisani „GW” to Grupa Wielbicieli, która ochoczo komentowała „Romans z Najwyższym”. Osobista niechęć „GW” do którejś z nas nie powinna być wywlekana na współautorski blog, a raczej wyjaśniona prywatnie. Poza tym „Kulturalne Blondynki” to blog nie o jego autorkach, ale o książkach/filmach/muzyce, dlatego uderzanie w osobowość czy zachowanie autorek jest niedorzeczne. Treść przytoczonego wyżej komentarza pozostawiam indywidualnej ocenie. 

A: Dodam jeszcze, że dla kogoś, kto nie wie o co chodzi, te komentarze mogą brzmieć zupełnie normalnie. Pozostaje Wam więc wierzyć nam, że takie nie są. To skrzętnie ukryte pod płaszczykiem uprzejmości i troski o rozwój – ironia i złośliwość. Poza tym Grupa Wielbicieli zarzucając nam „brak marketingu” najwyraźniej zdecydowała się „pomóc” i uprawiać czarny pijar – nieładnie. 

M: Teraz przedstawię wszystkie komentarze, których nie upubliczniłyśmy, bo nie odnosiły się one do treści postów. 

"I znowu Pani Asia w swoim, nienagannym stylu... Nawet ta pisanina poczytna jest, momentami śmieszna - taka do tramwaju. Tylko drogie Panie - nic się tu nie dzieje. Marketingu brak, sprzedaży brak, dużego partnera brak. Minęły czasy gdy tak się prowadziło blog i pokazywało go światu. Ale powodzenia, bo piórko jest - tylko szkoda, że raczej pozostanie niewidoczne... GW".

"Drogie Panie, dlaczego znowu moderujecie komentarze? Było już tak kiedyś na pewnym blogu… Zero wyciągniętych wnioskow… GW". 

"Pozdrowienia dla jednej z autorek... http://film.onet.pl/wiadomosci/piecdziesiat-twarzy-greya-zwiastun-bije-rekordy-ogladalnosci/p0y4p?utm_source=onetsg_fb&utm_medium=onetsg_fb_onet&utm_campaign=onetsg_fb".

"Teraz będzie ad personam - bardzo bardzo baaaardzo :D współczujemy współautorce tych treści z powodu ulew i zniszczeń. GW". 

"Jak wrócicie może być o Was głośniej niż teraz... :D Dobrego czasu. PS. :D "Jack Stone" bardzo dobry film, polecamy. GW".

Proszę o uszanowanie faktu, że jest to blog współautorski. Wszystkie osobiste urazy zachęcam poruszać prywatnie i nie przez Internet. Dodatkowo anonimowość znacznie obniża wartość komentarza. Tylko tchórze nie odpisują, tylko tchórze się nie podpisują. To tyle.

0 komentarze:

Prześlij komentarz