środa, 24 września 2014

Książę bez korony

M: Drogi Panie Jean-Pierre Davidts (proszę wybaczyć za nieodmienienie Pańskiej godności, ale chyba nie potrafię). Porwał się Pan z motyką na słońce, nie ukrywajmy. Może i spotkał Pan Małego Księcia, ale niestarannie zanotował jego słowa i potraktował zbyt po dorosłemu. I co to za pomysł, aby oddać baranka de Saint Exupery’iemu? Naprawdę Pan myśli, że Mały Książę mógłby opuścić coś, co oswoił? Nigdy w życiu. 

A: A ja Panu powiem, że Monia to specjalistka od Małego Księcia, więc jeśli podjął się Pan tej tematyki, to na pewno będzie miała Panu coś ciekawego do powiedzenia. 

M: Mowa o książce „Mały Książę odnaleziony”. Jej autor, Jean-Pierre Davidts, bezpośrednio zwraca się do de Saint Exupery’ego i oznajmia mu, że podobnie jak on, spotkał Małego Księcia. „Włosy miał koloru zboża w lipcu” i „obok niego baranek żuł spokojnie liść palmowy”. Mały Książę zostawił swoją planetę i wyruszył na poszukiwanie łowcy tygrysów, który przepędziłby tygrysa z jego planety. Bo tygrys zagrażał barankowi. Zanim Mały Książę trafił ponownie na Ziemię, odwiedził kilka innych planet, na których miał rozmaite perypetie. 

A: Hm, brzmi ciekawie, ale na takich kontynuacjach łatwo się zawieść. Zwłaszcza jeśli dotyczą dzieł pokroju „Małego Księcia” właśnie…

M: Drogi Panie. Kilka pięknych słów udało się Panu zanotować. „Można dokonać mnóstwa rzeczy, nie wychodząc z domu”, to przykład już z pierwszej strony Pańskiej opowieści. „To, że się milczy, nie znaczy, że się nie cierpi”, również bardzo mi się podoba. Ale proszę Pana. Mały Książę nie krzyczy z przerażenia. Mały Książę nie podnosi głosu i nie wybucha śmiechem. Mały Książę jest subtelny, wątły i kruchy, przy jednoczesnej sile wewnętrznej. Musiał Pan coś źle zanotować albo niedokładnie Pan zaobserwował. 

A: Czekam na Twoją kontynuację Małego Księcia, Monia. Jedną książkę już wydałaś, to teraz będzie z górki! 

M: Jeśli tylko go spotkam... Czy warto przeczytać tę książkę? Niespecjalnie. Nie przynosi wzruszeń, humoru też raczej nie poprawi. Jest trochę nijaka, trochę sztuczna i osadzona w małoksiążęcym temacie tylko trochę. Ale proszę, jeśli ktoś z Was spotka Małego Księcia, niech da mi znać. Strasznie za nim tęsknię.



0 komentarze:

Prześlij komentarz